niedziela, 20 października 2013

Rozdział 27

(Esmeralda) Obudziłam się wypoczęta chyba jak nigdy. Dopiero kiedy podniosłam się zauważyłam, że jestem w łóżku ... - Przecież spałam na dole - pomyślałam. Zauważyłam, że pościel obok mnie jest wygnieciona. - Nie, Nie, i jeszcze raz nie - powiedziałam do siebie. - Przecież ja nie mogłam spać w jednym łóżku z Germanem - złapałam się za głowę. W tym samym czasie German wszedł do pokoju i przyniósł mi śniadanie do łóżka. - O widzę, że już wstałaś - uśmiechnął się delikatnie, stawiając talerz na szafce. - W sumie szybko odpłynęłaś i musiałem dokończyć film w samotności, ale jakimś cudem udało mi się wnieść Cię bo tych schodach, a to nie było łatwe. - powiedział. Zrobiłam minę zdziwienia. - Uważasz, że jestem gruba ??? - odpowiedziałam. - Nie ja nie powiedziałem czegoś takiego, tylko człowiek po alkoholu jest taki troszeczkę cięższy. - znowu się uśmiechnął. - Osz Ty !!! - krzyknęłam i rzuciłam poduszką w jego stronę. - To tak się bawimy ? - zapytał z uśmieszkiem na twarzy. - Dobra niech Ci będzie. - wskoczył na łóżko i zaczął okładać mnie poduszkami. - Nieeee, Nieeee, przestań. - krzyczałam przez śmiech. Nic do niego nie docierało, nagle zaczął mnie gilgotać, co jeszcze bardziej mnie rozbroiło, bo mam takie gilgotki jak mało kto. - No nie, błaaagam tylko nie gilgotki, niee - próbowałam się bronić, chciałam uciec z łóżka, ale złapał mnie za rękę, w sumie znaleźliśmy się w pozycji w której raczej nikt nie powinien nas widzieć. Leżałam na plecach, kiedy jego twarz zbliżyła się do mojej,a usta zatopiły się w namiętnym pocałunku, jego ręce powędrowały ku mojej bluzce, a jego zwinne palce zaczęły rozpinać jej guziczki. Pozostając w takiej pozycji, ktoś bez pukania wszedł do pokoju....

(Ana) W nocy w ogóle nie mogłam zasnąć ciągle obarczało mnie poczucie winy... Rano tez w ogóle nie było lepiej nawet po szczerej rozmowie z Viola. Chciałabym aby mój wuj coś z tym zrobił gdyż nie mam odwagi sama z nimi rozmawiać nawet przez telefon. Poszłam do jego pokoju gdyż tam się skierował. Weszłam do pokoju wymawiając jego imię i dostrzegłam go nad ta guwernantka, gdy się spojrzeli na mnie szybko się odsuną.
- P-pszepraszam przyjdę później... - Palnęłam i wyszłam z pomieszczenia. Biorąc kilka głębszych oddechów zeszłam do Violki na dół i wybrałyśmy się do Stud!a, przez całą drogę słyszałyśmy śpiew ptaków, nie licząc naszej rozmowy praktycznie o wszystkim która ciągnęła się aż do szafek w budynku. Gdy moja kuzynka dalej nawijała a ja zobaczyłam na korytarzu... I posyłając mu ciepły uśmiech pomachałam....

(Tomas) Ostatnie dni były ciężkie, afera z Violetta i ten cały pobyt w szpitalu. Nienawidzę szpitali, jedyny plus że zanim odleciałem powiedziałem Ludmile wszystko to co chciałem. Poza tym siedziała ze mną na prawdę długo co było z jej strony kochane. Dzisiaj rano mnie wypisali, pomyślałem że zrobię Lu niespodziankę i wpadnę do studio. Gdy już byłem na miejscu zacząłem rozglądać się po korytarzu szukając jej wzrokiem, niestety nigdzie jej nie było. Zostałem jednak zauważony przez Ane, zaraz czy ona nie miała być w Portugalii? Podszedłem do niej by ją o to zapytać. - Hej Ana, już wróciłaś? - powiedziałem uśmiechając się przyjaźnie. - Eeemmm to skomplikowane .... ale można tak powiedzieć. A co z tobą? Podobno byłeś w szpitalu. - zapytała. - Tak byłem ale już jest lepiej więc mnie wypisali. Nie widziałaś gdzieś może Ludmily? - zapytałem z nadzieją. - Nie dzisiaj jej nie widziałam. - odpowiedziała. - Rozumiem, to ja pójdę jej poszukać. - powiedziałem i już miałem ruszyć w kierunku drzwi gdy usłyszałem głos...

(Ludmila) Cóż mojej matce chyba bardziej podoba się dom Castillo niż nasz bo nie wróciła na noc. W sumie mnie to nie obchodzi, mam już dość jej durnych pomysłów. Ubrałam się, pomalowałam zeszłam do kuchni, zjadłam szybkiego tosta i wyszłam do Studio. Idąc tak w kierunku szkoły chciałam po drodze wpaść do szpitala, ale spojrzałam na zegarek i dostrzegłam, że mało czasu zostało już do rozpoczęcia zajęć. Podbiegłam trochę i przy drzwiach wejściowych ujrzałam - Tooomas ??!! - krzyknęłam i podbiegłam się do niego przytulić. - Co ty tu robisz ?  - zapytałam . - Wypisali mnie i od razy tu przyszedłem zobaczyć się z Tobą. - powiedział łapiąc mnie za rękę. - Tęskniłam za Tobą. - powiedziałam patrząc mu w oczy. - Ja za Tobą bardziej. - uśmiechnął się i pocałował mnie. - Tomas ?? - usłyszałam z tyłu głos Violetty i odwróciłam się. - Tomas, Tomas - naśladowałam ją. - Tomi przepraszam wpadnę do Ciebie potem, teraz muszę wyjaśnić kilka spraw. - spojrzałam na Violette. - Posłuchaj, powiedz swojemu szanownemu ojcu, żeby zostawił moją matkę w spokoju. Nie przeszkadza Ci to, że ona zostaje u niego na noc.? - zapytałam - Bo mi się nie podoba i nie wiem znajdź sobie inną matkę zastępczą,  a nie zabierasz moją. Nie moja wina, że Twoja nie żyje, ale od mojej wara !!! .....

(Violetta) Czy Ludmiła  naprawdę myśli, że nie przeszkadza mi myśl zostania jej siostrą? Myślę o tym dość często odkąd Esme spotyka się z moim tatą, ale co mogę zrobić? Oni są dorośli, a nie chce stać na drodze do szczęścia mojego ojca, kiedy chciałam jej odpowiedzieć wspomniała o moje matce, miałam ochotę powyrywać jej te blond włosy! A tym bardziej nie miała prawe mówić w ten sposób, jak jej coś nie pasuje to niech rozmawia ze swoją matką, a nie na mnie się wydziera! -Violetta, ona się tylko zdenerwowała, nie przej...- chłopak próbował załagodzić sytuacje -Nie, daruj sobie, naprawdę- rzuciłam i odeszłam w stronę sali do muzyki, jak chce jej wierzyć proszę bardzo! Chciałam wyładować moją złość na pianinie. ''...Sabes que yo cambio cuando tu estas aqui me siento distina porque me haces feliz. Como quieras que te quiera si te quiero y tu No quieras que te quiera como quiero quererte? Oh Ohhh...'' Za drzwi wyłoniła się ...-Podoba mi się Twój sposób wyrażania emocji- ...


(Cami) Ostatnio mam ponury nastrój. Nic dobrego się nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie. Ciągle myślę o Broadwayu. Prawie codziennie chce mi coś powiedzieć ale ktoś nam przeszkadza a później "nie ma czasu" lub miga się.Muszę poćwiczyć przed zajęciami z Beto więc idę do sali muzycznej z niej usłyszałam dźwięki pianina i głos mojej przyjaciółki. Waliła w klawisze jakby chciała je zabić - Podoba mi się Twój sposób wyrażania emocji - mówię Podchodzę do gitary elektrycznej podłączam ją do wzmacniacza i zaczynam grać melodię pasującą do melodii granej przez Violę. Okazuje się że szarpanie strun z całej siły przynosi rezultaty w postaci spokoju wewnętrznego. Grałybyśmy tak pewnie pół dnia gdyby nie pewna osoba która weszła  do pokoju. -Ale atmosfera. Normalnie jakieś kółko agresji ? ...

(German) Od kilku godzin rodzice Anki zasypują moją pocztę, próbowałem im wszystko na spokojnie wyjaśnić ale się nie dało... Niestety, więc chciałem jak najszybciej znaleźć moją siostrzenicę i raczej to nie był jedyny powód jej odwiedzin... Ona absolutnie nie powinna widzieć tego co się działo, wstyd mi jakoś z tą świadomością chociaż nie można zaprzeczyć, Esmeralda dobrze całuje... Dobra nie gadaj głupot ! Powiedziałem w duszy gdy dotarłem na miejsce. Szukając Anki wstąpiłem do sali muzycznej i zobaczyłem tam moją córkę wraz z koleżanką jak wyżywają się
na instrumentach.
- Ale atmosfera. Normalnie jakieś kółko agresji ? - Spytałem z uśmiechem, córka widocznie nie była w najlepszym humorze gdyż od razu zaszczyciła mnie groźnym wzrokiem. Dla bezpieczeństwa mojej osoby szukałem dalej, lecz jej nie znalazłem gdy wychodziłem z kolejnego pomieszczenia odwracając się wpadłem na...


(Ludmila) Co mnie obchodzą losy innych ludzi, czy to moja wina, że jej mama zginęła ? Nie, więc niech się odczepi od mojej rodziny. Chodząc po Studio, byłam bardzo bardzo zamyślona z jednej strony dlatego, że Tomi wrócił i z tego powodu jestem bardzo szczęśliwa no i oczywiście dlatego , że między nami jest ok. Szłam sobie z głową w chmurach gdy ktoś na mnie wleciał. - Uważaj jak ... - popatrzyłam na człowieka, no i kto to mógł być,  kochaś mojej matki. -Słucham coś chciałaś powiedzieć - zapytał z takim samym durnym wyrazem twarzy jaki ma Violetta. - Hmmm tak Uważaj jak łazisz człowieku, myślisz że będą kochasiem mojej matki możesz wszystko. - popatrzyłam na niego i założyłam ręce na biodra. - Posłuchaj bardzo proszę Cię żebyś się nie denerwowała. Może wyjdziemy na zewnątrz - ustąpił mi miejsca w drzwiach. Wyszliśmy na zewnątrz i pokazał mi ławkę. - Dziękuję nie jestem zmęczona - odpowiedziałam - Posłuchaj masz naprawdę cudowną mamę. Jest świetną kobietą. Nie chcesz żeby była szczęśliwa ? - zapytał. - Oczywiśvie, że jest cudowna bo jest moją matką, ale pan nie rozumie tego, że jest pan ojcem mojego najgorszego wroga. Nie interesuje mnie to, czy jesteście szczęśliwi nie możecie być razem i koniec rozmowy. - powiedziałam i chciałam odejść, mężczyzna złapał mnie za rękę. - Posłuchaj nie będziesz nam mówiła co mamy robić bo jesteśmy dorośli. - nie dałam mu dokończyć. - Zobaczymy. - uśmiechnęłam się szyderczo i zauważyłam, że ktoś nas podsłuchuje....

(Violetta) Kiedy skończyłam grać razem z Cami, udałam się w kierunku wyjścia, gdzie zaważyłam mojego ojca rozmawiającego z tą blondynką. Zdziwił mnie ich widok, nigdy bym nie pomyślała że mogą ze sobą gadać. Chcąc się przysłuchać o tym tak szalenie gawędzili, schowałam się za drzewem. Nic nowego nie usłyszałam. Kiedy dziewczyna wstała i próbowała odejść, dostrzegła mnie -Nie ładnie podsłuchiwać innych Violu- pstryknęła palcami i odeszła. Dosiadam się do taty, wytłumaczył mi że chciał jej powiedzieć że nie ma kontroli nad matką, powiedział że szukał Any, ale od rana nie widziałam jej. -Wiesz na co mam ochotę?- spytał mnie tato -Na te włoskie lody, chodź- złapał mnie za rękę i udaliśmy się w kierunku sklepów. Jak byłam małą dziewczynką zawsze chodziliśmy na te same lody, w tedy najbardziej czułam wieź z nim. Całe popołudnie siedzieliśmy w parku przysłuchując się odgłosom, zapachom i osobom. Dużo rozmawialiśmy o szkole, o mnie, o Esme i o Angie. Powiedział że to ja zawszę będę dla niego najważniejsza, ale długo był sam i chce zakosztować z powrotem życia. W pełni go rozumiem. Kiedy mój ojciec poszedł do domu, ja poszłam w stronę jeziorka. Usiadłam na niebieskiej ławce i patrzyłam w przestrzeń. -Ładnie tutaj co? Kiedy mam zły dzień przychodzę tu- Nie spodziewałam się tej osoby .....




( Federico )Dużo sie tego nazbierało do wyjaśnienia, wieć może zacznę od początku . We Włoszech czułem się jak w domu . Słońce i dużo , by tego wymienać dało mi niesamowitej energi . Nie wiem czemu , ale zawsze wieczorami siadałem przed laptopem i rozmawiałem przed Wideo - Czat z Larą . Zlatywało mi na tym z 3 godziny , ale i tak było nam za mało . Nikt z moich przyjaciół się do mnie nie odezwał ,ale nie winie im za to . Mają swoje własne życie i po co się przejmować moim . Z moim bratem już wszystko w porządku tak samo jak z babcią , więc postanowiłem przylecieć na kilka dni do BA . Zobaczyć nowe Studio i spotkać się z moimi przyjaciółmi . Właśnie szedłem przez ścieżkę , wiodącą koło jeziora , z gitarą przewieszona przez ramie , gdy ujrzałem Violę . Uśmiechnąłem się głupkowato do siebie i poszedłem w jej stronę .
- Ładnie tutaj co ? - zagadnąłem . - Kiedy mam zły dzień przychodzę tu . Choć nie wiem czy ten dzień można nazwać złym - oczy jej się dziwne rozszerzyły . - No co ?
- Fede co ty tu robisz ?
- Stoję . A teraz muszę już iść - pocałowałem ją w policzek i poszedłem dalej . Gdzieś tak w centrum spotkałem Tomasa . Obdarzyłem go szerokim uśmiechem i pomachałem . Tak się we mnie zapatrzył , że przewrócił się o krawężnik i upadł na ziemie , Wybuchnąłem śmiechem . Jak ja działam na ludzi ;D Wreszcie stanąłem przed Studiem . Jeju ! Jak tu się zmieniło . Mój uśmiech powiększył się . Wszedłem do środka i zaczęłem się rozglądać . Ignorowałem to , że oczy wszystkich wyłazili z orbit . Wyszyłem ze szkoły i zdałem się na swój instykt . Zwróciłem się w prawą stroną i wybrałem nieznaną mi ścieżkę . Po jakimś czasie natrafiłem na łakę pełną kwiatów . Usiadłem pod jakimś drzewem i zacząłem grać sobie na gitarze . Odprężyłem się i po jakimś czasie odpłynąłem.

Koniec rozdziału !
Jeżeli pod tym rozdziałem pojawi się 5 komentarzy, jutro opublikujemy rozdział 28.



16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie tu jest dopiero rozdział 27, a my w naszym pisaniu jesteśmy juz do przodu ;P

      Usuń
  2. Popieram też chce Fran
    Błagam na kolanach zrobcie Lare i Fede
    Proszee
    A gdzie Leonetta
    Lara i Fede plis
    I niech Fede zostanie w BA
    Supcio rozdzial
    Czekam na naxta

    Annie16

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej jutro nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super a kiedy będzie coś z Naxi proszę dodaj też o Naxi
    PS:Tu Wiktoria Szpyrka

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale Mega <3333

    + Proszę o Leonette w następnym rozdziale ! ;DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leonetta w swoim czasie, już niedługo :) /Violetta.

      Usuń
  7. Ja chce kolejny rozdzial
    Aaaaa
    A tak ogulem to SUPCIO
    Wstawcie rozdzial juz dzisaj ppprroossszzze
    Lara i Fede
    Popieram kolezanke Annie16
    I prosze bardziej nalegam o Leonetta

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale kiedy dokladnie przyjdzie Fran ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ej jest ponad 10 komkow to dajcie rozdzial dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuuu, mam fanów. A konkretniej Felera, ale cii XD Haha XD Dobra, przyznaję się, to ja napisałam te komentarze....
    .
    .
    .
    ŻarciK! Ale tak serio, uuu, są fani, haha, a następny rozdział jest piękny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dlaczego nie ma Germangie.? ;((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, każdy/a z was lubi coś innego, a u nas akurat zdarzyło się tak, że Autorzy Germana i Esme jakoś się dobrali, zobaczcie w tym też pozytywne rzeczy, między innymi to, że Esmeralda nie jest nawet w 1% podobna do tej z serialu. :)

      Usuń

Każdy komentarz sprawia, że u jednego z autorów pojawia się uśmiech. Pomóż nam, niech każdy autor pokaże swoje śliczne ząbki :)

layout by Sasame Ka